czwartek, 26 czerwca 2014

Rozdział trzynasty

- WSTAWAJ CIOTO! JEST NOWY DZIEŃ, A TY MUSISZ WYJŚĆ ZE SWOJEGO OBRZYDLIWEGO ŁÓŻKA I...
-ZAMKNIJ SIĘ! NIE ŚPIĘ JUŻ! - odkrzyknąłem Harremu i ku mojemu zaskoczeniu chłopak zamilknął. Usiadłem na łóżku i ziewnąłem. Co to jest? To dzwonienie? Cholera. To nadal nie zniknęło.
Spojrzałem na zegarek. Dziesiąta rano, spałem trzy godziny. Brzmiało to jak dobry początek dnia. Jednak nie.
Ubrałem się i zszedłem do kuchni starając się ignorować wycie. Dlaczego jestem w kuchni? Śniadanie? Nieee, nie jestem za bardzo głodny. Właściwie to w ogóle. Dlaczego nie czuję głodu? Zazwyczaj kiedy się budziłem byłem głodny. Dzisiaj myśli o jedzeniu sprawiają jedynie, że chce mi się wymiotować. Zjem coś później... albo w ogóle. Odwróciłem się i wpadłem na coś. Albo raczej kogoś. Harrego. Spojrzałem w górę i zobaczyłem zimne zielone oczy.
- Patrz jak chodzisz, cioto - syknął.
- Przepraszam - powiedziałem, ale tak na prawdę nie było mi przykro. Dzwonienie w uszach przybrało na sile, a ból głowy powrócił.
- Nie jesz śniadania? - Harry zapytał mnie innym, milszym tonem.
- Może później, nie jestem głodny - wymamrotałem i spróbowałem go ominąć, ale mnie zatrzymał.
- Ale ty zawsze jesteś głodny rano, Lou. - Lou. Użył mojego przezwiska. Zamarłem i poczułem piekące mnie w oczy łzy. Oh jak bardzo tęsknię za naszymi starymi rozmowami. 
- Dzień dobry, Lou. - Wesoły głos Harrego zabrzmiał w moich uszach kiedy usiadłem na łóżku. Jego łóżku.
- Dobry, Haz - odpowiedziałem takim samym tonem i ziewnąłem.
- Zrobiłem ci śniadanie - chłopak powiedział i dał mi talerz z jajkami i bekonem.
- Nie musiałeś! - powiedziałem na co Harry się uśmiechnął.
- Ale chciałem.
Zamknąłem oczy starając się zatrzymać napływające do głowy wspomnienia. Od tamtego dnia Harry zawsze robił mi śniadanie i zawsze spaliśmy w jednym łóżku. Nic nie robiąc, po prostu ciesząc się obecnością drugiego i przytulając się. 
- Rzeczy się zmieniają - odpowiedziałem mu zanim ruszyłem do pokoju. Dlaczego obchodziło go, że nic nie zjadłem? Ja go nie obchodzę. Jestem bezużytecznym, głupim gejem denerwującym cały świat. Dlaczego jestem tak niepotrzebną osobą? Dlaczego nie jestem ważny i niesamowity. Dlaczego jestem tak złą osobą? 
Chcę być wszystkim czym nie jestem. Jestem do dupy, nie umiem nic zrobić dobrze. Jestem gejem. Jestem głupi. Słyszę dzwonienie, które istnieje jedynie w mojej głowie. Jestem okropny. Jestem nudny, a to lista jest jeszcze dłuższa... Dlaczego nie mogę być po prostu trochę bardziej jak Harry?
Tęsknię za nim tak bardzo. Za moim Hazzą. Gdzie on się podział? Dlaczego nie ma go tutaj mówiącego mi, ze wszystko będzie dobrze? Dlaczego nie ma go tutaj żebym mógł mu powiedzieć o denerwującym dzwonieniu w uszach? Dlaczego? Co zrobiłem żeby go stracić? Dlaczego nie może wrócić?
Dlaczego jestem sam z całą masą problemów?

Te wspomnienia Lou :'(. Miałam łzy w oczach przy tym rozdziale jak to czytałam i jak tłumaczyłam również, bo to jest takie... inne od całości tego ff. W tym wszystko to nie Harry zabija mnie najbardziej, a Lou, jego myśli i to co sobie robi. Auć a jeszcze bardziej boli jak pomyślę sobie, że oni byliby tacy dla siebie na prawdę. Straszne. 
Jutro godz. 12.00 - rozdział czternasty :)

14 komentarzy:

  1. Popłakałam się, po prostu się popłakałam. Ten rozdział jest przepełniony bólem. Moje biedne słoneczko :C Tak bardzo mi szkoda Lou. Boje się o niego. Harry powinien się w końcu ogarnąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego te rozdziały są takie krótkie? :c Chociaż cieszę, się że są na bierząco :D czekam na next! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. biedy aniołek, dlaczego nie widzi, jaki jest cudowny.
    @minheltstyles

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedny Loulou :( to jest smutne, ale cudowne
    @girl_lovesdraco

    OdpowiedzUsuń
  5. LouLou.. Mam złe przeczucia co do niego.. Pisząc złe, mam na myśli chorobę.. Anoreksja.. Bulimia.. Albo coś jeszcze gorszego.. Hazza ogarnij się zanim stracisz kogoś kto jest dla Ciebie naprawdę ważny..

    OdpowiedzUsuń
  6. I pomyśleć, że kiedyś było normalnie. Robili sobie śniadania, przytulali się, spali w jednym łóżku. Normalnie jak para. Ah jak się wszystko w życiu zmienia. Wierzę jednak, że ta opowieść skończy się happy endem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Lou ;-; Piszę to przez łzy w oczach :c Te wspomnienia mnie na maxa rozczuliły ^^ Nawet Harry trochę zmiękł w tym rozdziale, ciekawe jak będzie dalej ;-;
    @fallensoul19

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie płacze ale jestem smutna, taj jakbym przeżywała to z nim...
    jutro będzie nowy i szczerze mówiąc to jesteś niesamowita :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeju, cudowne...:( / @heref0rniall

    OdpowiedzUsuń
  10. Hazz debilu, ile razy mam powtarzać? Zobaczysz skopie Ci ten śliczny tyłek, i co ty w tedy na to? No dobra, jednak może Ci wybaczę - może. A wiesz czemu? Jednak obchodzi Cię Lou - tak obchodzi, i nie zaprzeczaj! Nie budziłbyś go, nie zapytał czemu nie je śniadania, gdybyś miał go gdzieś. Coś do niego czujesz, nie zaprzeczaj. Lou kochanie, to prawda, wszystko się zmienia, ale nie człowiek, może ty tak uważasz, ale to nieprawda, pozostajemy tacy sami, ale chowamy się za maskami, aby ukryć to wszystko, czego nie chcemy pokazać - pokazać, że jesteśmy słabi, że nie potrafimy sobie z czymś poradzić. Może tak jest w przypadku Haz, może za maską złości i nienawiści do Ciebie kryje się ten sam chłopak, w którym się zakochałeś? Ten sam z którym mieszkasz pod jednym dachem, Ten który przynosił Ci śniadanie do łóżka, ten któremu wszystko mogłeś powiedzieć. Każdy jest wyjątkowy, na swój sposób, i ty to wiesz Lou, nie zaprzeczaj.

    Skarbie, dziękuję, że tłumaczysz to opowiadanie. Dziękuję Ci! Dziękuję Ci! Dziękuję Ci! Jesteś niesamowita (nie skomentowałam go wczoraj, nie miałam czasu, przepraszam, ale już nadrobiłam zaległości). Co do rozdziału, to prawda jest inny... pełny wspomnień, tych najdrobniejszych, a zarazem najważniejszych. Czytając go, naprawdę można się wzruszyć. Po postawie Lou widać, że się męczy, że to już nie potrwa długo, to tylko kwestia czasu, jak zrobi coś złego - jeśli inni w porę nie zauważą, że coś jest nie tak.

    @dianaseth

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejkuuuu, nieee. Nie mogę czytać tego co myśli o sobie Lou.To boli!
    Niech oni w końcu zauważą, że coś jest nie tak. Zanim będzie za późno. Te szumy/głosy (nw;d), które słyszy są niepokojące. Harry mógł przegiąć kiedy przez niego Lou parę razy oberwał w głowę...

    OdpowiedzUsuń
  12. Aż coś mnie ściska w sercu...

    OdpowiedzUsuń
  13. Harry jest irytujacy z tymi wyzwiskami.. Lou jejuuuuuuu :'(

    OdpowiedzUsuń